Mario Balotelli jest jeszcze bardziej Mariem Balotellim niż kiedykolwiek wcześniej. Każdy ma swój ulubiony wybryk naszego ulubieńca. Niektórzy podziwiają go za (szczególnie w związku z rozpoczęciem Nowego Roku) pokaz sztucznych ogni w mieszkaniu, inni za włamanie do własnego domu, a ci bardziej charytatywni za oddanie bezdomnemu tysiąca fantów. Pasjonaci motoryzacji za wehikuł poniżej.
Mario Kart |
O dziwo Balotelliego uwielbiają także piłkarze. Inny
niepokorny gwiazdor Zlatan "Przewrotka jak łohohołohoho" Ibrahimovic uważa, że Mario to klucz do sukcesów (oczywiście
mowa o obronie Mistrzostwa Anglii, bo nikt nie będzie wywyższał zwycięstwa w
Lidze Europejskiej do miana jakiegokolwiek triumfu) Manchesteru City, a każdy trener , który z nim pracował w tym przyszły bezrobotny Jose Mourinho go po prostu
uwielbia. Special Third Place One swego czasu przyznał, że o Mario mógłby napisać książkę.
Czy powinni razem rozpocząć poszukiwania klubu? |
Jak się okazało do fanów najczarniejszego z Włochów nie
należy jego aktualny trener Roberto Mancini.
Włoski trener jeszcze nie tak dawno zaprzeczał i zaprzeczał doniesieniom
na temat rzekomego konfliktu z Mario, a tu nagle Internet szokują zdjęcia z
incydentu, który miał miejsce podczas dzisiejszego treningu Manchesteru City. Mancini bardzo nerwowo zareagował na agresywną próbę odbioru
piłki naszej Czarnej Owcy. Poszkodowanym był kolega z ławki rezerwowych Scott
Sinclair, łączony ostatnio z Evertonem oraz Aston Villą).
A co było dalej najlepiej zobrazuje nam mała sesja zdjęciowa przygotowana przez brytyjskich fotoreporterów.
Król nie umarł. Niech żyje Król.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz